DZIEŃ DOBRY
Znów budzisz we mnie zmysły dawno śpiące
Spią wśród twych zasłon Amrama bogactwa
Czekają na miłość na serce gorące
Bliskie są dla wiernych, skryte dla
prostactwa.
Zachęcasz do marzeń pochyloną głową
Kształtem dwojga dzieci, przyjaciół
powabnych
Objetnicą pieszczot, bliskością wciąż
nową,
I cennością skarbów wśród zasłon
jedwabnych.
Przyjdę, ujrzę, dotknę czułym
pocałunkiem
Obejmę, uściskam, zachłysnę się życiem
Złagodzę pragnienie oazy twej trunkiem
Doliny i wierchów czerwonych zdobyciem.
Potem się obudzę, pryśnie bańka marzeń,
Wspomnę twoją gładkość, oczu twych
spojrzenie,
Z tęsknotą za pięknem niedawnych
wydarzeń.
Dziekuję za wieści, radości wspomnienie.
Idę dzień mnie woła, odciąga od ciebie,
Rzuca w tętno życia, twardo,
nieustannie,
Chce skryć cię za chmurę jak słońce na
niebie,
Wolałbym spać i marzyć o mej pannie.
Ciesz serce stęsknione, gdy wrócisz do
'domu'
Gospodaruj krzątaj się, układaj rzeczy;
Łzy radości i szczęścia otrzyj
pokryjomu.
Wierząc, że Bóg twój zawsze ma cię w
pieczy
Komentarze (6)
Zgadzam się z misiaalą zmysłowo witasz dzień:)
Wiersz pobudza zmysły
Dobry, dający do myślenia wiersz. Brawo!
Trudny wiersz jak na dzień dobry ale w sumie całkiem
dobry:)
Wierzę i to mocno, los ma Cię w opiece
kiedy o poranku wędrówkę zaczynasz
i z przyjaznych spojrzeń rzeźbisz kształty godzin,
niosąc dar pogody w słonecznych kruszynach.
W piątej zwrotce literówka "mnie":)