Dzień Dziecka
tym dzieciom porzuconym
tuż po odcięciu od serca matczynego
tym dziewczynkom niczyim
co w pokojach siedzą układając marzenia
rodzice w barach gaszą pragnienia
hotelowe pokoje zajęte od rana
praca zjada czas na miłość
zyski płyną w żyłach dorosłych
tym chłopcom płaczącym po cichu w kącie
nastolatce i temu który uciekł dzisiejszej
nocy
życzyć należy powrotu nadziei
wspólnej rodzinnej kolacji
wreszcie razem przy jednym stole
aby szybciej wróciła mama z pracy
aby tatuś przypomniał sobie o swoich
potomkach
przecież sami kiedyś będą w potrzebie
kiedy stawy odmówią współpracy
pracodawca znajdzie młodszego kierownika
działu
kto wtedy poda kubek ciepłej herbaty w
mroźną zimę?
kto pomoże wnieść zakupy na szóste
piętro?
kto czuwać będzie przy szpitalnym łóżku
kiedy czas pokaże drugą stronę medalu?
nie trzeba mieszkać nad Gangesem aby
wiedzieć
że dobro jak i zło zawsze powraca
życzę tym dzieciom nawet już dorosłym
aby te układane kiedyś marzenia
stały się dniami tygodnia
Klaudia Gasztold
Komentarze (2)
Bardzo bardzo wymowny wiersz.
To prawda. Nie wszyscy zasługują na to, by mieć
dzieci.
Pozdrawiam.