Dzień, w którym zazdroszczę...
Odbijam się od ścian mroźnym
zmierzchem ojczyzny
wigilijnej. W gwiazdozbiorach sufitu
szukam tej pierwszej. Legendarnej,
by zgodnie z tradycją
obudzić coś, co rzekomo jest we mnie,
przemówić
ludzkim głosem, choćby do tej żarówki
gdy nikt inny nie chce słuchać
tylko swoją nucić kolędę i inne
pobożne życzenia. Bezdomne psy
przeklinają, warczą
strojne choinki.
autor
Trepifajksel
Dodano: 2017-12-18 18:49:44
Ten wiersz przeczytano 568 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Duża dawka pesymizmu.
Pozdrawiam
Poezja ....
Też o samotności, a jakże inaczej...
Pozdrawiam :)
To jest rewelacyjne pozdrawiam serdecznie;)
Dobry wiersz, raczej nie obojętny.
msz...
Dobrej nocy życzę:)
Świetny jak dla mnie!
Pozdrawiam :)
Czas strojenia choinek :) Pozdrawiam serdecznie +++
fantastyczny wiersz!
Świetny wiersz, przemawia.
Pozdrawiam :(
Mocny przekaz. Samotność w okresie świąt boli
najbardziej, jednak karpiom nie ma czego zazdrościć.
Święta miną, a żyje się tylko raz. Miłego wieczoru:)
pozdrawiam
bardzo ciekawy wiersz wesołych świąt pozdrwydn
Piszesz fantastycznie
Mam wrażenie że znam ten styl już gdzieś Ciebie
czytałam :-)
Ps. Nienawidzę Świąt