dzień malowany tęsknotą
[Zatrzęsienie serca]
Tęsknotą nazwę dziś poranek,
puste łóżko i zimny kubek kawy.
Każdy dzień od lewej zaczynany
bądź nie budzący się wcale.
Dzwoniący telefon stłumiony poduszką
też nazwę tęsknotą straszliwą.
Przyjaciół co dzwonią do nikąd
by z nicością móc potańczyć.
Nawał pracy, błahe sprawy,
płytki oddech, chęć wariactwa
po drugiej stronie słońca.
Marzenie o dotyku dreszcz dającym.
Obiera tęsknota dzień z kolorów,
zostawia szkielet zmuszony do śmiechu.
Wskazówki kręcą trzysta sześćdziesiąt.
O sześćdziesiąt sekund bliżej ciebie.
Powiedz mi jak wierzyć...
Komentarze (7)
...Powiedz mi jak wierzyć"....świetny wiersz ..:)
tęsknota pojawia się wszędzie, z budzikiem przy kawie
czy na kanapie, i jak się jej pozbyć? samemu się nie
da...recepta na tęsknotę-dotyk dreszcz
dający...pozdrawiam.
Tęsknota i samotność ,wskazówki zegara i
oczekiwanie,ładne są Twoje wiersze nie wiem jak mi
mogły umknąć są w moim klimacie.
Lekkie pióro wiesz o czym piszesz,duży + , pozdrawiam
:)
Tęsknota bywa okrutna. Wspaniały wiersz.
Tęsknota tak wielka, że wywołuje poczucie
samotności... Czas oczekiwania, jaki by nie był, w
takim przypadku wiecznością, ogołaca dzień z chwil
radości, codziennych mgnień... Dojrzałe spojrzenie w
pustkę po, bądź za kimś, której nic nie zdoła
wypełnić... Znakomity wiersz.
Samotność może zachwiać równowagą....