Dzień pełen smutku..
koło domu przechodził korowód..i trak powstał ten wiersz..
Idą ludzie szarym krokiem
Za szklaną ścianą trumna widnieje
Idzie kolumna chwiejnym krokiem
Dzisiaj świat się nie śmieje
Płaczą lilie, astry, gerbery
Płacze klon przy drodze
Drży słoneczne światełko nadziei,
A dzwon bije srodze.
Żałosną pieśń dzisiaj nuci
o śmierci przedwczesnej,
o straconym życiu
o szafirowej duszy pod niebem
o tym, że tak dzisiaj smutno.
I słona rosa błyszczy na liściach
jesieni.
Czarna dama korowód prowadzi,
Ostatni raz wzrok swój na Nim ścieli,
ostatni raz włos martwy Jego gładzi.
Czujesz zapach świecy?
Przecież to ból tak smakuje..
Czujesz ten zapach śmierci?
Czuję, jeszcze ciągle czuję..
Gdybym mogła zapytać..
Jak to jest leżeć w czterech ścianach
cierpienia?
Jak, gdy słychać stukot walonej ziemi?
I ostatnich słów pożegnania..
I ból, i troski..
I czarnych cieni łkanie, i czarnej nocy
koniec
Już stoisz przy kościelnej bramie
Już światełko świecy nie rozjaśni ci
ciemności,
już nie poczujesz zapachu wosku
pogrążysz się w krainie ciemności,
A ciało twe legnie u krewnych boku..
dla wszystkich którzy mogli jeszcze żyć..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.