dzień się kończy
wbijaj
we mnie
swoje
kły
i wyszarpuj co chcesz bo nie stawiam
oporu,
w śmiertelnym uścisku całą sobą opleć
mnie,
już cały się wyginam - wyginasz mnie,
czas spustoszenia,
oślepłem znowu
spalony twoim światłem stoje,
cieniem cienia bezistnienia,
w paraliżu, w zapatrzeniu,
ślepy,
głuchy,
w oka mgnieniu,
krew przetaczam tunelami, bez pomocy,
ja dam radę
więcej mocy!
nikt nie słyszy,
więcej mocy!
dyszysz
dzień się kończy,
dech zapiera,
światło ginie,
ja umieram
Komentarze (7)
Samo życie, pozdrawiam :)
Dobry obrazowy wiersz;)pozdrawiam cieplutko;)
Obrazowe i to bardzo :) Pozdrawiam serdecznie +++
Aż ekstazą zapachniało,
niebo bardziej zbłękitniało.
Pozdrawiam Zmęczonego kolegę.
Poruszające słowa pozdrawiam
Bardzo poruszający wiersz.
Pozdrawiam.
nie wiem dlaczego ale słyszę w nim wiersze
Majakowskiego bez obrazy
pozdrawiam