Dzień świstaka….
Dla zniechęconych......
Wstałem rano,
w dzień zwyczajny,
wstałem słaby,
wdziałem strój poranny,
patrząc w okno,
gdzie przyroda puka,
piłem mleko,
które starość mą oszuka.
Pomyślałem,
kończąc picie,
czas do pracy pasożycie!
autor
BANITA
Dodano: 2008-11-12 20:45:17
Ten wiersz przeczytano 912 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Wczesnym rankiem, ciężko się zmobilizować do pracy,
szczególnie kiedy człowiek słaby ;)