Dzień Wszystkich Świętych
I znów przed nami pierwszy dzień
listopada
gdy wszyscy święci idą na wizytację
by spojrzeć z góry – w takim dniu im
wypada
sprawdzić kogo tu zabrakło po wakacjach
Również i porządki w miejscach ich
pochówku
kto ma kwiaty sztuczne u kogo prawdziwe
wielkość jakość zniczy i czy jest po
ludzku
na niczyich grobach niech znicz też
zabłyśnie
Potem gdy Piotr święty zadmie w swój
saksofon
odtańczą jak żywo – twistem pożegnanie
cichutko w szeregu i jak nigdy dotąd
odejdą bez słowa tam gdzie ich mieszkanie
Komentarze (59)
Dobra refleksja na to Święto...pozdrawiam Mario.
To fakt Toż przecież bal wszystkich świetych a my przy
grobach razem z nimi balujemy Toż to nas wszystkich
żyjących i zmarłych imieniny Zamiast muzyki i tańców
odmawiamy różaniec i wieczne odpoczywanie racz dać im
Panie
Bdb wiersz Marysiu :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Jerzy - 1 listopada jest w zasadzie nie świętem
zmarłych, a Wszystkich Świętych, bo początkowo
wprowadzono tylko upamiętnianie tego dnia jako za
uśmierconych w męczarniach za wiarę. Dopiero znacznie
później kolejny Sobór Watykański postanowił czcić
wszystkie zmarłe dusze i nazwano tak jak to brzmi
teraz. A dzień 2 listopada - to Zaduszki, czyli nie
tylko pamięć o tych zmarłych, którzy już są świętymi,
ale za wszystkich zmarłych. I na te czasy tak się ma
sprawa.
Chciałym zrócic uwagę na jeden aspekt. Więkoszość
obchodzi Święto Zmarłych idąc na groby swoich biskich.
A co z grobami poległych za Ojczyznę? I właśnie od
tego są harcerze, żeby w zorganizowany sposób opisany
przez Ciebie dąć świadectwo poległym i zamordowanym.
Pozdrawiam
Kochani - dziękuję za podzielenie się swoim zdaniem w
temacie i za pozdrowienia również.
Do tych, którzy uważają, że za mało płaczliwie jak na
te święta by należało, powiem tak:
Był czas wielkiego płaczu, ogromnego smutku i żałoby,
kryzysu i cichych tygodni. Obecnie serce już nie umie
płakać. Może zabrakło łez?
Dziwne ma się uczucie, gdy przy płonących zniczach
nagle wiatr przynosi - "Gdy wszyscy święci
idą do nieba, a święty Piotr na saksofonie gra, wtedy
nam Ewa piosenki śpiewa, zaś Adam głaszcze w ogrodzie
lwa."
I siedziało mi to w głowie, dopóki nie napisałam tego
wiersza.
A odnośnie strony technicznej - Sławku - już jest
12-zgłoskowiec.
Ireneo - jak by tu nie patrzeć, to niebo jest w górze,
a ziemia na dole, a w dole - to my będziemy wszyscy,
chyba, że ktoś zechce być spalony.
Krzemanka - można, owszem. Można jeszcze na wiele
innych sposobów poprawiać, doprawiać, ale po co?
Taki sobie wierszuś, a takiemu to i tak jest dobrze. I
znów piosenka = takiemu dobrze, takiemu dobrze...
Serdeczności wszystkim, którzy zajrzeli pod wiersz i
wyrazili swoje zdanie, a tym co zagłosowali =
dodatkowo tylko dygnięcie, plusa nie obiecuję.
świetny refleksyjny wiersz; z przyjemnością*
pozdrawiam
Niejednemu ten dzień łzy wyciśnie zapalają świeczkę
nad grobem bliskich Pozdrawiam Marysiu serdecznie
Tak ciężko się pogodzić z faktem, że ich już nie
zobaczymy. Bywam na cmentarzach ale dalej dla mnie to
trauma. Pozdrawiam
Pozdrawiam Mario.
wierzę w to że w tym dniu są blisko nas :) pozdrawiam
Nadchodzi ten dzień, trwają porządki i przygotowania
jak przystało na prawdziwe święto...spotkamy się z
nimi, w milczeniu zapalimy znicz, otrzemy łzę...i
odejdziemy, każdy w swoją stronę, zabierając ze sobą
refleksję...
Pozdrawiam serdecznie :)
Być może tak to się odbywa, chociaż nie sądzę. Wiersz
interesujący, z dużą dawką fantazji.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Mario, myślisz, że przychodzą na wizytację? Wypada się
zatem poprawić i dużo zniczy postawić. Niech wiedzą,
że pamiętamy.
Pozdrawiam serdecznie
Marysiu aleś oficjalnie podeszła do tematu, jak jakaś
Dyrektorka Szkoły na prowincji. Idziemy dwójkami,
składamy kwiatuszki, ukłon pszymilny, w tył zwrot i do
szkoły. A gdzie refleksja nad przemijaniem,
wspomnieniami poszczególnych osób. Kogo już nie ma
przez ten rok itp itd.
Pozdrawiam Marychno, chciałbym być tak precyzyjnie
ułożony jak Ty. Bozia nie dała.
tak lekko, subtelnie i moim zdaniem trochę wesoło
przekazałaś atmosferę tego święta...mi się bardzo
podoba:) pozdrawiam Maria