z dzienniczka
...znów ust mych
dotykasz mimochodem
i wzgórki piersi zdobywasz
trwożnie a namiętnie
o kolumny ud się ocierasz
rozpalonym chłodem
aż zwodzony most
kobiecości opadnie
rozkoszy cichym jękiem...
autor
Jan Konstantynowicz
Dodano: 2017-11-07 14:42:12
Ten wiersz przeczytano 765 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Piękny wiersz, ale plusa nie dostaniesz. Przecież to
napisała kobieta.
Piękny, romantyczny wiersz. Pozdrawiam milutko.
Czy to ładnie zaglądać do osobistych zapisków?:)
Miłego wieczoru:)
Ten most zwodzony mnie zaintrygował)))
Pozdrawiam)
Miodzio za ten erotyk masz mój pierwszy głos,
pozdrawiam :)
pardon zwodzony most to most męskości
zaniedbany opada gwałtownie