Dzierganie skarpet
Oczko do oczka
myśl i nitka wolno się snują
one wiedzą
i one czują
że niewiele w życiu potrzeba
kromka chleba
ciepłe skarpety
i wyciągnięte
po nie ręce
dla matki już nic więcej.
Jest jak bączek
z trybiku starego zegarka
puszczony ręką
beztrosko po stole
coraz wolniej zatacza koła
jeszcze czuje
i jeszcze woła
ale zawsze chroni go krąg
matczynych rąk.
Telewizor na pół ściany
pająk zasnuł
lepkimi pajęczynami
o okna
w bezszelestnym biegu
ocierają się płatki śniegu
zmierzch powoli
zatraca się z dniem
matka dzierga skarpetę
i czuwa nad snem.
Komentarze (7)
Ciepły wiersz,ciepły jak dłonie kochającej matki.
Pozdrawiam
Chciałoby się być tym dzieckiem,
chociaż ten wiersz tez daje ciepło.
to tak jak moja babcia, jeszcze do dzisiaj mam od niej
czapę z pomponem
Dziergam wiersze długopisem
różnie mi wychodzi, bo ze ściegiem mam trudności,
rym też źle wychodzi
Nauka zawsze pod górkę ma
jak źle mi wyjdzie, wiersz spruję...
poczekam na wenę i znowu spróbuję
Pozdrawiam serdecznie
Wiersz nastrojowy, taki cieplutki...
ach, te Matczyne robótki!
Pozdrawiam!
"niewiele w życiu potrzeba" zadumałam się, piękny,
refleksyjny wiersz. Cieplutko pozdrawiam
Melancholijnie ciepło się zrobiło w ten mroźny
wieczór. Bardzo nastrojowy wiersz +++ :)