Dziewczynka
W niedużej izbie za szafą w kącie
siedzi dziewczynka ma lalkę w rączce
cichutko szlocha lalkę swą tuli
już nie zobaczy swojej matuli
odeszła cicho wśród ciemnej nocy
nie było dla niej żadnej pomocy
nic nie rozumie dziecię w ogóle
tak ją codziennie tuliła czule
znienacka przyszła straszna choroba
a przecież była jeszcze tak młoda
zanim odeszła jeszcze świadoma
myślami była bardzo zraniona
serce pękało matce z rozpaczy
czuła że zamknie na wieki oczy
bardzo o dziecię swoje martwiła
że wnet odejdzie nic nie mówiła
tylko w modlitwie prosiła Boga
aby córeczce nie była trwoga
bez matki która ją urodziła
i żeby w nowej rodzinie była
szczęśliwa
Emilia Konicer
Komentarze (49)
Pozwolę sobie za Krystek, bo taka
sama rafleksja nasunęła mi się po przeczytaniu
wiersza.
Miłego dnia życzę.
Poruszający wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wzruszyła mnie historia małej dziewczynki. Najlepsza
opieka nie zastąpi jej matki.Pozdrawiam serdecznie:)
Historia bardzo poruszająca, a takich niemało...