dziewczynka bólu
sama w swym domku
z papierowych marzeń
patrze na zewnątrz
jak inne dzieci się bawią
schowana w czterech ścianach
tak że mnie nie widzą
mnie ogarnia zły duch
jak inni się cieszą
mnie rozdzierają
na cztery części
błaganie nic nie pomaga
już nic mi nie pomoże
gdy inni się śmieją
ja jęczę i płacze
w rytm szatańskiej muzyki
każą mi skakać i tańczyć
jak marionetka na linkach
poruszam się z bólem
gdyż linki są w moich ścięgnach
znów upadam na kolana
każą mi się podnieść
nie mam chwili wytchnienia
dają mi żyletke do rąk
i każą się samej ciąć
gdy zaspokajają się
kolejnymi używkami
gaszą je na mnie
a popiół opada
na zdartą już sukienke
przywiązana do ściany
nie wzdycham nie krzycze
gdyż usta mam zakneblowane
znowu chcą mnie
złym dotykiem karać
za to że w ogóle żyje
czerwone krople z mych
przestraszonych oczu
spływają aż po sam dół
sponiewierana twarz
w bliznach cała
sine nadgarstki od sznurów
zdzierają skóre z mego ciała
zakładają ciernistą korone
na moją biedną głowe
na mym ciele srebrzystym ostrzem
wycinają znaków bez liku
a ja sama w głębokim
śnie pogrążona
odpływam by już nigdy nie powrócić
budze się i widze
że jestem pośród dzieci
z nimi się bawie i śmieje
już nie widze mojego domku
jestem teraz w raju
wcześniej byłam w piekle
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.