Dziewczynka z zapałkami
dziewczynka z zapałkami,
siedziała na skraju nicości,
zziębniętymi do bólu, rękami,
żebrała o promyk miłości,
gasła zapałka nadziei, ostatnia,
puste serce, cicho zamarzało,
szron w duszy, nie topniał,
zimno tak strasznie bolało,
wyłonił się samotnik z mroku,
serce swe niosąc na dłoni,
zagubiony w życia potoku,
bez wiary, że marzeń dogoni,
trzymając ostatni grosz w garści,
po gasnący płomień się pochylił,
z duszą śniącą ledwie o miłości,
resztkami ciepła serce uchylił,
z dwóch gasnących, zapałek,
płomyk miłości wykrzesał,
zgasił smutku niedopałek,
płaczące zmysły uczesał,
nauczył jak żar utrzymać,
kochać za nic, a dać wiele,
czas pocałunkiem zatrzymać,
złączyć serca w jednym ciele,
teraz dziewczynka ma ognisko,
przy nim ogrzała swe serce,
kocha samotnika niebiańsko,
oddała siebie i zmarznięte ręce.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.