Dzika orchidea...
Pomału snuje się w twoje wspomnienia,
Delikatnie otaczam Ciebie czułością –
dotykiem
Patrzę pełna nadziei -
Kiedy będę mogła tulić się jak dzika
orchidea...
Wić się jak bluszcz, aby spaść jak dojrzały
owoc,
Poturlam się do twoich stóp – obejmę
je...
Kochany - twoją chcę być tą jedyną
szaloną...
Tęczą - która otacza Ciebie myślą...
Będę drogą złudną wyprowadzę –
oczaruje...
Skuszę – szeptem – obietnicą,
Zapomnisz że jest sens życia...
Przyjdziesz pochylisz się i zerwiesz
mnie...
Taką dziką i namiętną – taką mnie
pragniesz,
O takiej orchidei śnisz...marzysz...
Komentarze (1)
Olu miła ,przychodzę do Ciebie z Orchideą i pozdrawiam