Dziś wyrzekam się korony!
Dlaczego dzisiaj moja gwiazda zgasła?
Dlaczego łzy moje dziś takie słone?
Dlaczego serce, choć takie młode
Pulsuje ociężale niepocieszone?
Jest mi smutno - czy to banalne?
Wzrok w swoich krokach powolnych
utkwiony,
Kaptur na głowę - mam taki azyl,
Teraz już nikt nie ujrzy korony!
O wiele bym jeszcze chciała zapytać,
Wiele bym jeszcze chciała przeżyć,
Lecz nawet już w słońce, chmury i
księżyc
I w ludzkie serca nie umiem wierzyć...
Idę tak nocą, przez cichą dzielnicę,
W ręku jak berło świeci się nóż,
Mówią, że księżniczkom tak nie pasuje,
Ale ja nie chcę księżniczką być już!
Patrzę na niebo i szukam swej gwiazdy,
Lecz zgasła, bo nie groził dzisiaj mi
nikt,
Nikogo nie doprowadziłam do płaczu
I przeze mnie nikt nie był zły...
Nikomu dziś nie zniszczyłam życia,
Nikomu nie zabrałam nadziei,
Żadna istota się nie zabiła,
A to wszystko w królestwo się nie
klei...
Wyrzekam się korony, już przekleństwem nie
chcę być,
Wyrzekam się korony, bo ciernie nie
dokuczają,
Wyrzekam się korony, pozwolę wam żyć,
Szczęśliwi ci, którzy mnie nie znają...
"I nagle skończy się to wszystko w co wierzysz co kochasz- zasypie śnieg..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.