Dzisiaj...
przyszła dziś
nagle i niespodziewanie
nie upilnował jej wzrok
co zajął się rozbitym dzbanem
nie dostrzegł jej sen
że czai się tuż za drzwiami
nie ma sił
by wydobyć choć słowo
chociaż jedno słowo…
twarz mokra od łez
ukryta w dłoniach
żeby nikt nie widział
nie zobaczył bezradności
i nie zaśmiał się głośno
bo nie powiem nikomu
że boli,
że miłość zamilkła z echem,
że nadszedł czas…
może tam,
gdzie życie nie odkryło jeszcze swych
kart
tam,
gdzie jeziorem płynie łabędzi śpiew
jest takie miejsce
które kiedyś pokocham…
Komentarze (4)
Piękny smutek.Pozdrawiam.
Ciekawy tekst napisany w smutnym
klimacie, ale z nadzieją w puencie,
chociaż "łabędzi śpiew" sugeruje
koniec czegoś.
Pozdrawiam.
Nadzieja pozwala uwierzyć w lepsze jutro. Ładnie z
powiewem smutku :)
Wymownie i smutno- może nie warto ukrywać bólu?