dzisiaj bez weny . . .
nie wiem tak szczerze o czym dziś pisać
wena ma grypę i leży w łóżku
a dałem słowo że będziesz ze mną
gdy składam wersy czy piję wino
ty wiesz jak lubię o tobie pisać
patrzeć na ciebie wciąż cię podziwiać
wiesz też że drugiej już takiej nie ma
ty jesteś słońcem mojego życia
kiedy nas miłość splotła uczuciem
przygotowałem płótno sztalugę
namalowałem twoje odbicie
by równie kochać jak ciebie żywą
dzisiaj mi piszesz że się zmieniłaś
lecz czy to ważne i mnie czas zmienia
ważne by widzieć wciąż w sobie piękno
kochać szanować w zdrowiu chorobie
wciąż będę z tobą chociaż cię nie ma
Komentarze (22)
Ja bym poleciła,żeby wygrzać grypę i wenę i siebie.
Daj grypie skosztować chrzanówki. Zobaczysz, co powie.
Serdecznie pozdrawiam Wojtku. Nie choruj.
Dziękuję Marku,Alicjo,Aniu,mily i Marto.Życzę miłej
spokojnej nocy.
"wena ma grypę i leży w łóżku"...:) dobrze, że nie
gorzej, choć grypa jest upierdliwa delikatnie mówiąc.
Lubię takie porównania, zabiegi - personifikacje. Są w
pewnym sensie przewrotne, i namacalne, dosłowne
Ładnie wyrażona tęsknota za utraconą miłością...
Pozdrawiam
Witaj Wojtku.
Piękny wiersz napisałeś, o jedynej swojej Miłości,
której nie ma obok, ale zawsze jest z Tobą. Miłość, na
odległość, bywa trudna, na dłuższą skalę, tylko mocni
i silni, ją wygrywają.
Różnie nam, plotą się ścieżki życia.
Wiersz z dobrym przekazem i dobrą Puentą
Pozdrawiam serdecznie, życzę, pogodnego wieczoru.:)
" ...czemu cię nie ma na odległość ręki, czemu mówimy
do siebie listami..."Pozdrawiam.
O miłości można pisać bez końca. Najważniejsze aby owa
wena pokazywała ją w radosny sposób.
Pozdrawiam.
Marek