Dzisiejsza Wieża Babel
Dzisiaj czuję w moim sercu
gwiazd drżenie, mgłą zasnute,
a wszystkie myśli potargane
i takie szare, jak duszy smutek
Jeżeli nadzieja, wiara zgaśnie
gdy Wieża Babel ją pochłonie,
jaka pochodnia drogę rozświetli,
co się z miłością serca stanie?
Kto poda przyjazne dłonie,
w szponach lat uciekających?
Kto przeprowadzi przez mroki,
kto doda otuchy cierpiącym?
Gdy zło się skrada, jak złodziej
w pożądaniu, rozkoszy ciała,
lodowacieją serca
„wyzwolone”
a dusze nagie wiatr odsłania.
Miłość zbladła w tym „Nowym”
na pobocze drogi spychana.
Goły seks, jak róża bez kolców
kwitnie bezwstydna i wyuzdana.
Gdzie miejsce na niewinność,
doznanie uczuć duszy piękna
w tej olbrzymiej Wieży Babel,
która już, aż do Nieba sięga?
Myśli rozczesać jest trudno,
ale jeszcze nadzieje mam cichą,
że, mury runą, runą, jak dawniej
a róże czystej miłości zakwitną
Komentarze (4)
wiara i nadzieja w sercu...piękny wiersz...
Marna szansa jest na cichą twą nadzieje, pewnie dziać
się dalej będzie to co się dziś dzieje. Przecież od
zarania świata ludzie wyuzdanie znali, którzy chcieli
to sobie w tym zawsze dogadzali. Nawet Bóg nie znalazł
na to dostatecznej kary, ani kościół choć nauczał
katolickiej wiary.
Mądry temat poruszyłaś, też tak sprawę widzę
bardzo dobrze napisany warsztatowo wiersz, ciekawe
rymy - treść wyzwala chwilę zadumy nad naszym
materialistycznym życiem ...
Musisz odwaznie przez zycie isc z wiara
i nadzieja w sercu ..zeby "prawdziwa
milosc" ochronic.