Dzisiejsze dno
Kolejna audycja w radiu
W którym sensu nic nie ma.
Wścibska dziennikarka nadaje
Jak katarynka...
Znów temat przewodni – polityka
Lub cyrk – to słowo lepiej pasuje
Potem audycja o niepotrzebnych
Nikomu rzeczach.
Na ulicy za oknem
Szaro i ponuro
Starszy pan nuci starą piosenkę
Stojący obok młodzieniec
Śmieje się z niego
Starsi ludzie siedzący
W parku mają pretensje
Do młodzieży...
„Taka ta dzisiejsza
młodzież”
Do tramwaju wsiada
Staruszka...
A miejsc nie ma
Każdy odwrócony w stronę okna
Patrząc na szary świat
Udając, że jej nie widzi
W parku kwitną kwiaty
Zaraz przy ścieżce rowerowej
Napadli człowieka
I teraz go kopią
Ludzie idą tak szybko
Gdzieś zmierzają
Tak bardzo szybko.
Na ulicy siedzi biedny człowiek
Prosi o pieniądze na chleb
Ludzie się spieszą...
Na ulicy obok również
Biedny człowiek
Prosi o pieniądze...
...dostaje...
Kupuje wódkę
W telewizji emitowany
Jest kolejny ogłupiający
Teleturniej...
Dzięki, któremu zarabia
Jakiś poważny dyrektor
A tworzy tylko
Oszukaną nadzieję
Ojciec krzyczy na
Dziecko...
Bo to nie chce jeździć
Na rowerze...
Tuż obok matka krzyczy
Na syna
Bo ten ochlapał ją
Przypadkowo błotem
Ludzie popadają w coraz
Większe schematy
Turyści w mieście
Są w nie legalnie wprowadzani
Grupa przyjaciół prowadzi
Rozmowę
Tylko jedna osoba ma inne
Zdanie...
„Po co się odzywać,
Przecież mnie wyśmieją”
Niebo jest piękne nocą
Gdy widać gwiazdy
Przestraszony mężczyzna
Idzie ulicą
Ogląda się...
Czy gdzieś nie czają się
Bandyci...
Wschód słońca
Jak nowa nadzieja
Cudowny i ciepły
Mąż wstający
Do pracy zapomina
O żonie leżącej obok
„Zaraz się spóźnię!”
I tak to wszystko
Spada na dno...
Pokolenie, za pokoleniem...
Tylko, że...
W tym morzu
Dno nie istnieje...
w sumie przepraszam za ten wiersz...
Komentarze (1)
nie ma za co. dobry ten 'reportazowy' styl. i puenta,
ze mozemy upasc jeszcze nizej, skoro tam, gdzie
upadamy, nie ma dna i - ze bedziemy upadac dalej...
ps wydaje mi sie, ze miedzy "dzieki" a "ktoremu" nie
stawia sie przecinka, to raczej przed "dzieki".