Dziwka
Myślała o czymś nowym
Chciała coś szybko zmienić
Spróbować czegoś nowego
Czegoś zwariowanego i niebezpiecznego
Lubiła adrenaline i strach przed oczami
Czasem myślała że zginie walcząc z
emocjami
Oddała swe ciało innemu
Przypadkiem poznanemu
Komuś kogo nie znała
I komu nie ufała
Robiła to ciągle nie znając umiaru
Niszcząc swe ciało
Spalając je powoli zapałkami
Teraz boi się jutra
I żyje w niepewności
Chcąc przerwać egzystencję
Szarej juz codzienności...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.