Dziwne ciepło
Na drodze za zakrętem
smutek czeka na mnie…
wciska się w moje życie nachalnie…
Obejmuje mnie jak ciepła pościel
obejmować
potrafi w zimowe wieczory…
Tul mnie smutku jak swe dziecię,
w objęciu twym rozkosznie tonę.
Chłodu – przecież ja nie
chcę…
bo z chłodu umrzeć ja mogę,
a w smutku łzę tylko uronię…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.