Dziwne spotkanie
Dziwne spotkanie
Słońce już wstało,
Blaski promieni.
Odmęt wprowadza.
Skowronki śpiewają,
piękny ich skowyt.
Lecz ktoś jest w dali.
Szeleści piór odgłos,
Dzianina odarta.
Widzę ciemności anioła.
Mój zachwyt trzebiocze,
Co za odkrycie anioła zobaczyć.
Wzrok jego smutny.
Łzy stają w oczach,
Widok ten straszny.
Krew na ciele.
Wiatr powiewa,
Liście szeleszczą.
Anioł powstaje.
Idę przed siebie,
Anioł poleciał.
Łzy już wyschły.
Dla tych, co czują się źle..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.