Dziwne Święta
Przyszły do mnie Dziwne Święta
przystanęły z boku
buzię miały uśmiechniętą
ale łezkę w oku.
Przyszły do mnie Dziwne Święta
do stołu przysiadły
pomieszały łyżką smętną
niczego nie zjadły.
Przyszły do mnie Dziwne Święta
kapryśnej urody
pomarzyły być dyngusem
zapomniały wody.
Przyszły do mnie Dziwne Święta
niby roześmiane
wałęsały się po kątach
wyszły zapłakane.
Przyszły do mnie Dziwne Święta
………
Wielkanoc pierwszy raz bez Kasi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.