Dziwny stan
Są dni gdy dopada mnie dziwny stan
który burzy skrzętnie układany plan
który podcina mi i tak obolałe kolana
i nie wiem co ze sobą zrobić tego rana
Są dni gdy wschodzi słońce i nie widzę jego
blasku
Bo moje oczy tego dnia czują się jak w
potrzasku
Bo moje serce tego dnia jest szczelnie
zamknięte
I chyba juz żaden anioł stróż nie pilnuje
go wiernie
Są dni gdy zapada zmrok i nie czekam na
dzień
którego obojętność okrywa moje serce jak
cień
którego nieokreślony kształt kłania mi
się
I nie wiem jak ten stan ciągle odnajduje
mnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.