dziwny stan ducha
Leżę na słomie
łamliwej i kruchej jak cukier
słodkiej jak miód w ustach
rozkoszny dzień
rozkoszna noc
i przecież jestem wolna
niczym ptak na błękicie
wolna i niewolna
zależy jak kto na to patrzy
czasem tylko boli mnie ten czas
i że tak nagle coś we mnie pękło
nie rozumiem tego
może dni pokażą
co to ma na celu
czy sens w tym jest
czy w przeszłość wpisać
to powinnam
autor
liza michell
Dodano: 2006-11-28 17:07:24
Ten wiersz przeczytano 630 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.