Dżuma
Niejedna zbroja w grobie pamięci
zachrzęści
na kruszenie kopii o krew przelaną
Niejeden dzwon bije który odlano
zamiast armaty w wojnie na słowa i
pięści
Ty co opluwasz macierz co dnia bez
ustanku
niech ci tę plwocinę w kamień obrócą
I za siebie jak najdalej odrzucą
za te srebrniki na koncie w szatańskim
banku
I za słowa które smakują jak trucizna
jad gadzi jest przy nich jak panaceum
Ty co patriotów chcesz zburzyć muzeum
za ciebie także krwawiła twa ojcowizna
Lepiej zamilcz nim wyrwą ten język
plugawy
ty nie robisz na piersi znaku krzyża
Jak Jurand, gdy naszych braci poniża
głos twój tych którzy zawsze byli jak on
prawi
Dobro ojczyzny najwyższą zawsze jest
ceną
bój się Boga za te kłamliwe brednie
Oni się modlą nawet w dni powszednie
byś został też człowiekiem a nie nędzną
hieną
Komentarze (8)
O! Jaki ciekawy i mądry wiersz z przesłaniem.
Brakuje słów na tych, którzy plują na własny kraj.
Obcięłabym im języki!!!
Pozdrawiam :)
Niezwykłe. Mądry wiersz, a Ty w innej niż limerykowa
odsłona to coś niezwykłego.
Tak Maćku przekaz na plus. Wiersz wymaga ciszy i
skupienia. Można się delikatnie spierać do do warstwy
technicznej ale to przy temacie i przesłaniu mały
pikuś:))) Pozdrawiam:))
Zgadzam się z przesłaniem wiersza, to paskudne
opluwanie kraju też mnie zniesmacza, Maćku.
Niesamowity przekaz wiersza. Emocje udzielają się
czytelnikowi. Jestem pod wrażeniem. Miłego dnia Maćku
:)
Raz po raz, jak słucham w telewizji o przekłamaniach
historii, wychodzących z ust poważanych osobistości,
ze zdenerwowaniem zmieniam kanał. Dobrze, że ktoś
podnosi głos i próbuje walczyć o prawdę.
bardzo emocjonalny, ale jakże prawdziwy. Podpisuję się
obiema rękami.
Dramatyczne, ale jakże prawdziwe, pozdrawiam Maćku.