Dźwięczne wieczory
Kremowe światła latarni z ulic
mamią znów oczy, zmęczone kreski.
Wpływają oknem jak opar z bajek,
Suną po ścianach mdłe tęsknot wstęgi.
Gdzieś tam w oddali tną ciszę kroki.
Szpilki na kostce rytm wybijają
i krótką chwilę czas zastępują
ciche fantazje za snu kotarą.
A gdyby wyjść tak, dźwięk ubrać w formę.
Trochę ubarwić jej portret w sepii.
Porównać "może" z cichym "faktycznie",
w ruchy jej bioder i nóg się wślepić.
Figlarnie uśmiech posłać znienacka,
gdy już przypadkiem trąci mnie wzrokiem.
Zagryzie wargę? Krok nieco skróci?
Albo przystanie i powie- poszepcz.
Miłego dnia :)
Komentarze (26)
Zaszeptany wiersz
Lubię...
Bardzo
spodobało mi się to wślepienie :) Ładny wiersz,
pozdrawiam.
marzenia w innym wymiarze zapisane ciekawie -
pozdrawiam
uśmiech
Ale z Ciebie figlarz :)
pięknie
podoba mi sie to zaszeptanie
miłego:)
ciekawie,pozdrawiam +
Uwielbiam takie wiersze! Nic dodać, nic ująć, bardzo
mi się podoba, zarówno treść, forma, jak i klimat:-)
Pozdrawiam serdecznie!
Fajnie piszesz! jak na Wilka nocnego:) super:)
Jest super, bardzo dobry i w ogóle strasznie mi się
podoba:):)
Bardzo ładny wiersz.Piękne marzenie wilku. Pięknie.
Pozdrawiam.
Wieczory dzwieczne, a liryk wdzieczny. Pieknie
napisany.
Dobrze, ze jestes po przerwie, bo brakowalo tutaj
Twoich wierszy :)
Woww, a ja ostatnio tylko boso biegam:):)))) Miło Cię
poczytać:))))
Ciekawe fantazje o czymś co mogłoby być. :))
No bardzo ładnie NocnyWilku, pięknie marzysz.
"Wślepić"- bombowy neologizm :)
Pozdrawiam.