Dzwon... komu bije?
Ja, mam gdzieś... wszystko. Mówię
szczerze.
Tak radości... jak i zwątpienia.
Poszły do zsypu w dobrej wierze.
Dość było tego zniewolenia.
Teraz oddycham, jak przed laty,
ciesząc się życiem bez pamięci.
W d.... mam - zyski, w d.... - straty.
Nie bilansuję. Nie mam chęci.
Po cóż zatruwać umysł bzdurą,
która wciąż wiedzie na manowce?
Nie lepiej usiąść nad lekturą,
i bliżej poznać, choć - stekowce?
A jeśli umysł Twój jest lichy,
i nic przyswoić nie da rady,
to musisz - w sposób bardzo cichy,
puścić się z mostu - w odmęt wody.
Tylko, pamiętaj drogi druhu,
by łbem, nie rozbić przęsła mostu.
Rzecznego - tym - nie wstrzymać ruchu.
Trzymaj się zasad. Tak - po prostu.
Jeśli poczułeś się dotkniętym,
i urażonym moją radą.
I głośno wzdychasz - Boże Święty...
To lichość, wciąż się jawi wadą.
excudit
lonsdaleit
00:01 Czwartek, 9 lutego 2012 - ...
Komentarze (12)
każdy z nas ma swój dzwon
Boże Święty...:)))
Pozdrówka:)
?Bije on mnie...?, mamrotał pod nosem Quasimodo,
bohater powieści Wiktora Hugo, kpiąc z korony dzwonu,
na którym się właśnie kołysał. Wyśmiewał hełm,
naigrywał z wargi, pluł w usta, znieważał serce.
Minęły stulecia. W przypadkowo odnalezionym
pamiętniku, na starym podparyskim śmietnisku, możemy
natknąć się w trakcie czytania, na fragment opisujący
z kronikarską dokładnością zdarzenie, jak to jeden z
dzwonów, można przypuszczać, że nie dziełem przypadku,
uderza Quasimoda z całym impetem, powodując tym jego
upadek z wysokiej dzwonnicy na kamienną posadzkę
katedry. Mądry czytelnik, odnajdzie bez błądzenia,
jasne przesłanie wyzierające z tego, zdawać by się
mogło makabrycznego opisu. ?Zarzucając butę
nieszczęśniku, chronisz swój garb?. Na pierwszy rzut
oka, słowa w odniesieniu do Quasimoda wydać się mogą
uszczypliwymi, ale wspomniana buta musi być ukaraną.
Chromy czy Apollo, kara musi być nieuchronna i
dotkliwa. Wszak po to wydłubałem oczy Temidzie, by nie
mógł cieszyć je widok piękna i nie zamykały się przed
brzydotą ze wstrętem. ;)))
"Po cóż zatruwać umysł bzdurą" właśnie :-) a te
stekowce to bardzo ciekawe ;-)
Poprawiam literówkę :) - "ignorancja".
Można mieć wszystko w d..., tylko czy to nie jest
cynizm i ignoracja? Gdyby tak wszyscy ?
a jeśli to melodyjka "nic dwa razy się nie zdarza"
???
Super przesłanie, jaki śliczny, mocny ton, ma ...ten
dzwon:))) Bije dla mnie? też dla ciebie. Wolę tutaj
słyszeć niż w niebie. Ot, odpowiedź sama wpadła:))
Ekstra wiersz, pozdrawiam
Witam.
Jak widać, zarówno w życiu jak w poezji słowa
Johna Donna wiecznie żywe i brzmią pomimo upływu
kilku wieków dziarskim głosem.Dzwon zostawiam w
spokoju,niech sobie bije komu chce, a ja zadaję sobie
pytanie:
"Po cóż zatruwać umysł bzdurą,
która wciąż wiedzie na manowce?" własną odpowiedź
znam. Bardzo mnie zaintrygował wiersz autora swoją
wymowną treścią.Pozdrawiam pięknie:)
Każdy ma prawo robić, to z czym się dobrze czuje,
a życie i tak zweryfikuje!
Pozdrawiam!
Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą; każdy stanowi
ułamek kontynentu, część lądu. Jeżeli morze zmyje
choćby grudę ziemi, Europa będzie pomniejszona tak
samo, jak gdyby pochłonęło przylądek, włość twoich
przyjaciół czy twoją własną. Śmierć każdego człowieka
umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z
ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon;
bije on tobie.
,, Komu bije dzwon, bije on Tobie! ,,