Dzwoniła Justyna, Janusz nie żyje
smutno...
przyszedł lekarz, stwierdził zgon
zabiorą nie wujka, lecz ciało
kolejny dom zostanie pusty,
brama wciąż będzie zamknięta,
na próżno wypatrywać samochodu;
znów rodzina się ukruszyła.
nie będzie już kolacji na ogródku,
o kim pomyśleć mijając Słowiankę,
już przekładać się nie da odwiedzin;
jeszcze wczoraj widziałam nas na
zdjęciu.
pulsujesz w naszych myślach.
dzień nie bez powodu jest deszczowy
w głowie zaczęłam słyszeć Twój głos.
jak ona po Ciebie przyszła...?
przyszedł lekarz, stwierdził zgon
zabiorą nie wujka, lecz ciało
Komentarze (4)
faktycznie smutno, ale wiersz... no właśnie w takich
przypadkach nie ma odpowidniego słowa...
Smutny wiersz i przejmujący... Wielu z nas traci
swoich bliskich... taka jest kolej rzeczy... pozostają
wspomnienia..
Trudno komentować taki wiersz.
Wiem jedno - autor swoim sposobem opowiadania wciąga
czytelnika w dramaturgię tekstu.
Pozdrawiam.
Wiersz, po którym tylko pustka w duszy zostaje.
Odszedł człowiek, a wraz z nim wszystko to co było z
nim związane.
Smutny...
Pozdrawiam:)