DZYN,DZYN
tak trudno.uciszyć
stare,rozdarte dżinsy
znoszone,przeszyte krzykiem
świeżo niesionego jajka
w plecaku.puste kieszenie
umieją kusić cieniem
w letni,upalny poranek
wywrócone na łopatki
na asfalt.zbawienia
czekały jak deszczu
a dzwony dzyn,dzyn smutno
po cegłach dzwonnicy
makaron cedzić cicho
przez zęby.
dziś czarnym drukiem
z oddali moczem
tak trudno?
autor
DŻEIMS BŁĄD
Dodano: 2008-08-01 00:29:46
Ten wiersz przeczytano 874 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Zdecydowanie poezja z górnej półki.
a ja powiem , że fajnie piszesz, masz swój styl, ja
jestem amatorem jeśli chodzi o poezje, zaczęłem bardzo
niedawno "łapie" ją raczej intuicyjnie i wiem że nie
wszystko mi wychodzi ale z premedytacją staram sie
pisac róznie, rymowanie i nie, czasem pewnie
czestochowszczyzną zajedzie, ale... najważniejszy jest
póki co przekaz, tymczasem pozdrawiam i zycze wielu
dobrych wierszy :))
Powiem bez ogródek skopany, zasiany nieźle:) Podoba mi
się i tyle mojego komentarza. Wpadnę do tu Ciebie
czasami by się troszkę zastanowić.
powiem, że tak powiem kumasz nawet nie w połowie,tu
nie ma motyli i kwiatków i pierdół o smutku miłosci -
tu jest poezja dla twardych gości!
ciekawi mnie brak komentarzy,bo chyba nie ma co.