E-ty! (kiety)
Żyjemy w czasach etykietowania.
Kokietujemy się nawzajem
estetyką nazw, składów,
czynników i współrzędnych.
Tak bardzo liczą się światowi
producenci.
Weźmy taką butelkę Johnnyego Walkera.
Gdyby nie etykieta, zwykła butelka
z żółtą cieczą, która umili wieczór,
ale mamy uwierzyć, że jest niezwykła
i niezwykły będzie wieczór.
Już tańczą w nas nieogniskowe ogniki,
szorstkie ściany nabierają łagodności,
zakamarki planetarnie okrągleją
i tak nas to kręci, że wybieramy,
tę jedyną spośród wielu.
To etykieta, a przecież nic z niej nie
zostanie. Butelka zostanie butelką,
ale była wielką w chwili wyboru.
W segregacji dołączy do swoich,
czyli szklanych opakowań,
nic szczególnego - zmiksują ją z innymi.
W hutach wydmuchają
nowe szklane, niewiadome.
A nas znów - nadmuchają etykietą.
Komentarze (28)
Rewelacyjny.
Święte słowa. Pół biedy jak butelki są szklane, gdy
zalewa nas plastik. Dosłowny i w przenośni...
Dobra życiowa refleksja.
Pozdrawiam.
Marek
Cóż, często kierujemy się nazwami, firmami... trafne
spostrzeżenia.
Pozdrawiam świątecznie
Moje rewiry. Też nad tym się trwożę.
Są jeszcze tacy, którzy wiedzą, że najlepsza jest
nasza, swojska księżycówka. I nie dadzą się zwieść
żadnej reklamie... :)
Ciekawy wiersz, cóż bywamy nabijani w butelkę, w końcu
reklama dźwignią handlu, ale nie zawsze, msz wiele tzw
markowych towarów warto kupić, bo one służą na dłużej
i ich jakość jest zgodna z etykietką, zatem nie zawsze
tak jest jak piszesz, a co do trunków, ja lubię wina,
toteż tych wysokoprocentowych nie umiem docenić, ale
myślę, że jednak dobry koniak jest lepszy, niż czysta
wyborowa, w każdym razie dla mnie, a gusta wiadomo są
różne.
Dobrze, że dziś mamy wybór, wolę to, niż czasy, gdy na
półkach był chleb i ocet, a dobra wódka w Peweksie za
dolary.
Pozdrawiam marce
Etykieta, marka, chwyty reklamowe.
Oby za nimi stała jakość.
Pozdrawiam
ŚWIETNIE!
I tylko patrzeć, jak mąż żonie (i vice versa) przyklei
na czole - KUPIONE! NIE DOTYKAĆ!
Miłego popołudnia, Marce słodka:)
Prawdziwe
Pozdrawiam
wszyscy o tym wiemy, ale kupujemy. Sobie nie, ale dla
kogoś.Fajnie opisane mechanizmy rynku.
Zapomnialem o dwóch słowach, codo istoty: wiersz
podoba misię, jak- mz - dobrze napisany i sklaniający
do przemyśleń nad sprawczymi mechanizmami rynku.
Pozdrawiam Marce:)
Etykiety spoelniają bardzo różną rolę: dobrze, gdy
slużą wypromowaniu produktu, czasm bywają próbą
zatuszowania zawartości- to jednak sztuka na raz.
estyzm w sprzdazy - sam w sobie - z pewnościa jest
zajwiskiem pozytywnym. Promowanie dobrego produktu -
oprocz przełożenia finansowego - zawsze jest wyrazem
dbałości i szacunku dla odbiorcy-klienta. Jednak -
wodka z niebieską kartką, która znam jedynie z
opowiadań - choćby nie wiem jak ją opakować -
pozostalby tą samą ohydą - wyrazem pogardy dla
ludzkich czasami potrzeb. Marki wypromowane na
światowym rynku - byly niegdyś powodem frustracji i
niezadowolenia spolecznego - powodowanego
uświadamianym trzymaniem w zwierzęcym zamknięciu i
"karmionych"- najgorszym asortymentem - jakby za karę,
ze nie urodzili się w odpowiedniej rodzinie , czy w
odpowiedniej części Europy. Dzisia jte marki - b.
częśt przestały być zanamieniem jakiegokolwiek
lukcsusu, bo w marowych dzinsach - mogą chodzić
wszyscy lub prawie wszyscy, a markowe - wypromowane
alkohole - dostępne są niemal dla najuboższych. Nawet
w naszym - sredniozamożnym kraju. Wodki - że pozostanę
przy tym asortymencie, także te niedrogie - podobno
zupełnie przyzwoite. - Nieważne, czy wymuszony
mechanizmami rynku, czy zwyklą przyzwoitością
producenta - oznacza to jednkak szacunek dla odbiorcy.
A etykety prawdziwego - dzisiejszego luksusu - także
mogą spełniać istotną - często poztywną funkcję
spoleczną - choćby przez przez kreowanie postaw,
zachowań - niekoniecznie przez tzw. celebrytow.
:) - lubię opowiadać...:) - oczywistości
Nabijanie w butelkę.
No cóż, taka prawda.
Pozdrawiam :))