Ecce homo
Miałem popękane usta
wiatrem udręczone oczy
i tak cicho coś dudniło
jakbym sercu nie przebaczył
miałem za plecami cienie
odrapane brudnym smutkiem
dni upstrzone frazesami
takie puste i za krótkie
miałem częste bóle głowy
zagubione w stertach żalu
i zapachy kwiatów w nozdrzach
umierały gdzieś pomału
miałem szczęście tylko chwilę
dłoń musnęła bez czułości
włosy z których czas odpłynął
mam już życie... w samotności
autor
m13m1
Dodano: 2009-06-30 01:11:00
Ten wiersz przeczytano 869 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
serce pamięta ale czas zamiata bliskość tak rodzi się
samotność Wiersz smutny ale piękny w wymowie Bardzo
ładna poezja z iskrą Pozdrowienia
ale za to wena cię nie opuszcza, bo napisałeś świetny
wiersz, naprawdę.
Szczery jesteś . Samotny biały żagiel . Nie podoba mi
się Twoja samotność tylko wiersz jest dobry .
Pozdrawiam
Miales ...? W zyciu jest nigdy nic nie wiadomo , ja
tez kiedys myslalam ze ... " mialam ". Dzis wiem ze
mam . Moja milosc nauczyla mnie nie uzywac slowa nigdy
...no chyba ze w sposob w jaki napisalam wyzej lub do
mojej krainy nigdy ( gdzie slowo nigdy stracilo swoje
znaczenia ) :) Bardzo wzruszjacy wiersz , jest
piekny ! Ciao !
To chyba samotność z konieczności...To dłoń, co
"musnęła bez czułości",ją przywołała.
Samotność jest straszna,tylko jak to zmienić,podoba mi
się bo znam ten stan.
Oto człowiek,który zna odpowiedź - samotny,
z konieczności , czy z wyboru?