Ech, muzyka...
To był naprawdę dobry muzyk,
na fortepianie grał bez nut,
miał biegłe palce i coś w sobie,
po latach stwierdzam, jak on mógł!
Udawał chyba, że mnie kocha,
czasem przynosił kilka róż,
twierdził,że jestem wyjątkowa,
a ja wierzyłam w ten stek bzdur.
Nigdy nie byłam jego pewna,
co robi i z kim spędza czas.
Wpadał na chwilkę,”jesteś zdrowa”?
I smutno było mi nie raz.
W końcu odkryłam, ma dziewczynę,
żywiła go i coś tam też.
Dałam gościowi „zwrotny bilet”
i odesłałam, wąchaj pieprz!
Kiedyś spotkałam go po latach,
dalej na fortepianie grał
i powróciły tamte lata,
a w sercu został jednak żal.
Komentarze (10)
Piekny wiersz. Myśle, ze i muzyk - może nosić niejeden
żal... - choćby do losu, do siebie. Ciepło pozdrawiam.
Bardzo dobrze,że dostał "zwrotny bilet".Z dystansem o
minionej miłości.Pozdrawiam serdecznie:)
Fajny, melancholijny przekaz wierszem...dystans i
humor też wyczuwam:) pozdrawiam
Melancholia i refleksja
w interesującym wierszu.
Miłego wieczoru:}
To była/jest oszukana Miłość, a jednak Miłość.
Myślę, że żal tu jest bardzo uzasadniony.
:) A mi się zdaje, że to nie muzyk był lecz grajek.
Muzyk niczego nie udaje.
Bardzo dobrze się czyta. Czy w dziewiątym wersie nie
lepiej brzmiałoby "tego" od "jego"?
Miłego dnia:)
Dobry tekst na piosenkę.
Refrenem mógłby być wrers:
"po latach stwierdzam, jak on mógł!"
Wpadła mi w ucho.
Miłego dnia :)
piękna miłosna historia choć smutno zakończona. miłość
zawsze zostawia ślad w sercu
bo milosc w sercu zostawia kwiat, wiednie nidbany ale
ozywa podlany wspomnienienm...