Ech, ta wena
Usiadłam w kącie stołu
Chciałam pisać wiersz
Zaprosiłam wenę
Lecz nie chciała przyjść
Kapryśna ta moja wena
Nie wiesz kiedy wpadnie
Lecz dobry z niej kompan
I razem nam raźniej
Czasem w środku nocy
Nie daje się wyspać
Wkłada w usta rymy
I chce żeby pisać
Jakże mam nie lubić
Artystki z ukrycia
Zniewoliła duszę
Tą poezją życia
Komentarze (6)
Bardzo pozytywny wiersz,podoba mi się ! :-)
Też często tak mam, że nocą, w głowie, praktycznie
same składają się rymy:) Bardzo ładny wiersz.
Pozdrowienia dla Ciebie+
w nocy pisze się najlepiej,kiedy wszyscy inni
śpią...cisza sprzyja wierszom,pozdrawiam
Trzeba się z nią po prostu zaprzyjaźnić:)
....znam to uczucie gdy myśl budzi oczy i zaczynasz
pleść wiersza warkoczy...moje uznanie za wiersz...