Ech, to życie
Pewna z Warszawy panna Estera
wzięła za męża raz jubilera,
myśląc, że ten potem,
obsypie ją złotem.
Niestety. Jubiler był sknera.
x
Marysia dla Rysia
z łąk przyniosła kwiecie,
bo Rysia kochała
najbardziej na świecie.
A Rysio jej na to:
- Włóczysz się po łące,
zamiast ugotować
krupnik na golonce!
x
Domiceli
diabli wzięli
założony życia plan,
gdy weń wkroczył
dziarskim krokiem
pewien zakochany pan.
Zamiast singla i karierki
są pieluszki i przepierki.
x
Kochał się pan w pewnej pani,
a ona w nim - ani ani.
x
Chciała pana pewna pani,
a pan pani - ani ani.
;-)
Komentarze (36)
re.jurgen, to bardzo trafne spostrzeżenie. Przyswajam
na zawsze, jeśli pozwolisz.
Każdą istotę, którą bierzemy w ramiona, możemy utulić
lub udusić. To boska chwila decyzji. Pozdrawiam :)
Jak u Ani ani ani ...
Fajny uśmiechnięty wiersz ...
+ Pozdrawiam (:-)}
One Moment, też się uśmiecham z majowej przygody :-)))
Był maj, on rzekł do niej, to mi daj, ona na to, no to
bierz, księżyc zaszedł - ona też... ;-) No mistrzostwo
w podnoszeniu kącików ust ku górze. Pozdrawiam
czerwcowo
fajne takie. pozdrawiam
bardzo ładne i wesołe z życia wzięte :) pozdrawiam
Wszystkie zgrabnie napisane, a "Marysia dla Rysia..."
przebojowo :)
Pięknie i dowcipnie. Rysio górą. Pozdrawiam.
:) Ja też tak chcę!
Dla mnie też Rysio naj.
Pozdrawiam
Bardzo fajnie i wesoło :-)) :-))
Pozdrawiam cieplutko:)
Rysio naj...
"Bardzo Cię polubiłem chłopie" ;))
:))) fajne, na wesoło...wszystkie Ryśki to fajne
chłopaki:) pozdrawiam
Rysiem rozwaliłaś mnie:))