Echa szept..
Echo od gór wolalo
nad morzem sie zatrzymalo
gdy do morskich fal dotarlo
bylo szeptem a potem zamarlo
Dzis ja nie krzycze
szeptem rozbijam cisze
czule prosze o pozostanie
zebys byl ze mna kochanie
Maly gram serca dales
gdy zle bylo wspierales
gdybys zobaczyl rozpacz moja
twoje ramiona bylyby ostoja
Potrzebuje zebys mnie przytulil
w bezsenna noc szeptem utulil
dotykiem wygonil moje leki
wyzwalajac moje serce z udreki
Wiem ze nadziei nie ma...KC..R
autor
Lwiczka
Dodano: 2007-04-03 07:02:51
Ten wiersz przeczytano 416 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.