echo nie cofa czasu, synku
wiesz? z tego się wyrasta, wyrasta,
wyrasta
tak jak ze ssania kciuka i zabaw z
latawcem
z czasem blednie w nas światło
(czarodziejska lampka
co radość z małych rzeczy zapalała
zawsze)
potem tylko wycinasz, wycinasz, wycinasz
siebie z rudych pejzaży (bieganie po
liściach
nie przystoi dorosłym - niezręcznie się
schylać
po błyszczące kasztany). menu ktoś już
wybrał
za nas. którejś jesieni, jesieni,
jesieni
więcej żółci wytryśnie a gęste gałęzie
zatrzymają latawce. i kasza się sperli
w ulubionej miseczce. miś z półki nie
zejdzie
by ci mruczeć melodie, melodie, melodie
kołysanki ucichną, odpłyną daleko.
może wstecz się zapatrzysz, a echo
przypomni -
czas jest miękki jak biszkopt (zamoczony w
mleku)
Komentarze (40)
Tak świetny widzę, że tutaj już byłam, bo nie mogę
głosować.
Pozdrawiam serdecznie, Poetkę :)
Kapitalny wiersz.
Pięknie
wyrasta się, wyrasta
przypomina, wspomina, wspomina
pięknie napisałaś, ta melancholia serce uciska ,
pozdrawiam serdecznie
Piękny wiersz, powtórzenia jak kołysance, no i ta
zacna miękka puenta, czarujesz POETKO!
Pozdrawiam serdecznie:)
Dzisiaj też zachwyca. 2013 :)
Dobry wiersz, choć brak mi tu - mam na myśli te
powtórzenia/refreny - elementu zapachu (bo smak -
biszkopt w mleku - jest), który chyba najbardziej
potrafi "nicować upływ czasu" i ewokować wspomnienia.
Ale i tak jest co czytać, czyli nieźle.
To po prostu mistrzostwo, pieknie, poprawnie i te
przeskoki myśli..!
Twoje wiersze odbiera się podobnie jak słucha bardzo
dobrego utworu muzycznego czyli z uczuciem, że
dotarły gdzieś do głębi mózgu dograne w każdym calu.
Przepiękny wiersz - i tu muszę odwołać moje
wcześniejsze "poszczekiwania". Były na wyrost i zbyt
brutalne. Po prostu dojrzewałaś do tego wiersza (zatem
- miałam w, powiedzmy niewielkim procencie, wtedy
rację) jeszcze raz - teraz jest to, czego brak w wielu
innych wierszach na beju. Tu jest - drugie dno, i
piekny rytm (chyba zaczęłaś liczyć zgłoski
akcentowane?) i rym nietandetny. Po co jednak się
rozpisuję? Wiersz sam za siebie mówi..
wiesz? super wiersz.
Melancholia to nie smutek, to samo sedno przemijania,
to coś naturalnego i tylko można rozważać, wspominać,
smakować. No tak właśnie jak biszkopt z
mlekiem.Piekny.
Ależ niesłusznie się komnen dziwił, że głosów powinno
być ze czterdzieści. Mój, nieostatni, jest
pięćdziesiąty. Bo ten wiersz , z tęsknym zaśpiewem, ma
swój urok i jest z tych, co zapadaja w pamięć.
bardzo sie ciesze, ze Twoj wyladowal na sama gore
topu, zasluguje na to, podziwiam
Taki wiersz warto czytać. Więcej takich i zacznę się
interesować uczęstniczeniem na beju. Pozdrawiam i
dziękuję. Ładnie to napisałaś.