efemeryd
namalowałam twój obraz
wygląda jak w sepii,
czasami rozmazany na wietrze
wtapia się w tło czerniejącego horyzontu
niczym ostanie tchnienie
nieujarzmionej żądzy
nie wypuszczę z objęć
poplątanej tajemnicy bez twarzy
- koloryzuję sny wytatuowane ogniem
pozostaną wiecznym lustrem
Komentarze (23)
Witaj Ewuniu a ja wiersz odczytuje w klimacie kropelek
slodko-slonych... a slonosc jedynie poteguje slodkosc.
Dzisiaj to ja tak krociutko i cichutko sobie
przysiadlam. Usciski Ewuniu.
Jak ja go rozumiem, to raczej smutny wiersz.
Nie wypuścisz z objęć. Kogo? Efemerydy rodzaju
męskiego. Ale efemeryda ma to do siebie, że jest, a po
chwili znika. Pozostanie Ci obraz. Ale on też niknie -
rozmazuje go wiatr, wtapia się w horyzont.
Dla mnie jest to wiersz o pamięci, która tyle cennych
rzeczy gubi.
Dziękuję:)
Prześlicznie z takim astronomicznym nawiązaniem,
pozdrawiam :)
Prześlicznie z takim astronomicznym nawiązaniem,
pozdrawiam :)
sny można kolorować i piękno miłosci zachować ...
dobranoc ...
kochani miłego wieczoru :)
Czy ja nie zostawiłem pieska!
:)
Pozdrawiam!
Ukłony!
To już moje kolejne podejście do Twojego wiersza Ewo,
trudno mi za Tobą nadążyć :) Rozumiem, że ten on nie
zostawił po sobie miłych wspomnień.
Pozdrawiam serdecznie :)
już :)
Prześlij tu
anna.chaber4@tlen.pl
zmegi miłego dnia życzę :)dziękuję
Ewuś piękny wiersz i podoba się bardzo:)pozdrawiam
cieplutko:)
Ryśku dziękuję :)
neplit pozdrawiam :)