Egoisto
Za każdym razem bierzesz coraz więcej
Zwyczajnie, bez pytania
Pozostaje sama
Z tęsknotą za czymś co mi zabrałeś
Co wiem, że nie odzyskam już nigdy
Co nie pozwala mi spać
Co budzi mnie z płaczem każdej nocy
Co rozbudza moje chore zmysły
Co trzyma mnie w ciągłym napięciu
Co niszczy moją podświadomość
Co sprawia, że wybucham
Co pcha mnie do tego?
Wiem, iż jest mi zakazane
A mimo to, godzę się na wszystko
Łamię swoje zasady
Przekraczam bariery moralności
Brnę w tym coraz dalej i dalej
I boje się poprzestać
Mówisz, że nie jestem stratna
Więc jak mam to nazwać?
Czy za dużo żądam?
Dosyć zabawy
Spokój, cisza...dobrowolnie...
Oddaj mi to co zabrałeś...egoisto...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.