Egzystencja
Siedzę, myślę o egzystencji.
O czymś co było i nie wróci.
To było dawno, tak myślę ,
Tak sobie wmawiam.
Po co rozpaczać, nie ma sensu.
Minęło to co było.
Ważne jest to co może być,
Czyli nic.
Przyjaźni, pocałunków,
Tym bardziej miłości.
Był Anioł i już go nie ma.
Odcięłam mu anielskie skrzydła.
Wbiłam w serce Anioła sztylet.
Popełniłam zbrodnię, za którą
Nie muszę płacić, ale płacę.
Sama sobie wymierzyłam karę,
Obwiniając samą siebie.
To koniec.
Komentarze (1)
a może zrobisz dokładny rachunek sumienia, może nie
dokońca tylko Twoja wina, a miłość na pewno nie jest
stracona, każde doświadczenie czyni nas mądrzejszymi.