Egzystencja bez puenty
Betonowe więzienie oplątało nas
stagnacją
Bloki, nasz świat otaczają, a światła
nadziei gasną…
Stajemy się kwiatem żyjącym w symbiozie.
Z wierzbą co wypija całą wodę
Egzystencja marną przyszłość niesie.
Więc siedzę i czekam co nowy dzień
przyniesie.
Tak to ja człowiek, obiekt politycznych
decyzji.
Co prawda żyję lecz bez przyszłości
wizji.
autor
Wiezien_czasu
Dodano: 2006-06-18 00:01:03
Ten wiersz przeczytano 485 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.