Eisoptrofobia
Stoję przed lustrem
jest ono puste...
Nie przebiłem się do siebie
a Ty ciągle do mnie mówisz
o sensie, o wierze, o niebie...
Podlewałem plastikowe kwiaty
nie rozumiesz co straciłem
zaprawdę, kto poniesie za to winę?
Inskrypcja wyryta na czerwonym kamieniu
syma stojąca na wieczność w cieniu
Jest zero i trzydzieści trzy
Kto jest kim?
Który to Ty?
On pływa w powietrzu dookoła
zamiast łez leci mu smoła
Belialskie oczy
płonące szóstki
droga wieczności do swojej pustki
Komentarze (4)
Ładny z wiarą i podoba się:)pozdrawiam cieplutko:)
Ciekawy przekaz. Choć dla mnie nie do końca czytelny.
Np nie wiem czym jest "syma". Nawet nie wiedziałam, że
istnieje taka fobia, ale już wiem. Miłego dnia:)
Życiowy wiersz skłaniający do refleksji nad
wartościami owego życia.
Pozdrawiam
Marek
Przepięknie z wiarą napisane. Daje do myślenia,
zwłaszcza wątek o straceniu, bo budzi też skojarzenia
związane stricte z Miłością, pozdrawiam :)