Elegia cichego tematu...
”Elegia cichego tematu..."
Cicho...i spokojnie tak,
Nie słychać szumu morza!
O poranku, nie śpiewa ptak,
Po deszczu, nie wzeszła zorza!
Myślisz, że słyszą nas?
Gdy serce łka, i płacze?
Chcesz ukoić czas...
Lecz nigdy, ich nie zobaczę!
Czemu, wspaniali ludzie uciekają?
Łamią przepisy życia!
Najpierw dają, później zabierają...
Żyć trudno bez ich bycia!
Widzisz, ile radości wokół?
Świat tętni głosami istnienia!
Czemu, tyle smutku o zmroku?
Serce w kamień się zmienia.
Życia, okruchy ulatują...
Nerwy, w strzępy się rwą...
Istoty ludzkie, miłość marnują...
Po ziemi stąpając, nie całując jej!
Szanuję Twoje zdanie!
Cenię Twe starania!
Lecz czasem serce się łamie,
Natłoki myśli w głowie...
Dobrze, że jesteś tam, wysoko!
Wyżalić się do Ciebie można,
Nie zobaczy Cię ludzkie oko.
Nie muszę być ostrożna!
Do Ciebie...
Komentarze (2)
Ładny wiersz... jak najbardziej na TAK...
pozdrawiam... ;)
jak rozmowa z Bogiem pieknie przeprowadzona chciaz
cien zwatpienia slowa skrywaja w przeslaniu :)))poz
dobry wiersz