Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Elegia dziecka ulicy, lol.

Tym razem nie przemawiam jako poeta -
W postawie godnej dobrego szermierza.
On w alarm uderza, a z poety - kobieta.
Długie, długie rękawy, a ręce złożone na boki,
Błyszczydełka od sroki i we włosach obłoki.
I przystoi z pędzlem tuszu, ronić kropli się boi.
Jaką moc ma kreska i czemu słowo jej nie ma?
Od jednego i drugiego, komu bliżej nieba -
ten nie złapie obydwu.

Centra miast, gdzie Jezus za każdym rogiem,
Każdy poeta, spity czy spięty, pojedna się z Bogiem,
I tworzyć będzie, oszalały lub niedokochany,
wciągać proch ze strzelby lub płakać w firany.

Tracę podpory w ostoi pokory, oby nie wyczuli
jak rzucam się dwutysięczny ósmy raz pod tory.
Czas się wybronił, a ja z bronią w dłoni,
szukam w okolicy najwyższych jabłoni.

Czy to człowiek we mnie umarł czy mnie nie ma w człowieku?
Goniłam sklepowe kapliczki, święcone, pęknięte doniczki,
czemuż nie słuchasz tych słów, chociaż mnie płoną policzki?

I ja, może ja, ja i parę szarych łez misia,
razem z domu zwiać chcemy, wczoraj jutro dzisiaj.
Potrawy, z którymi się borykam i rozdziały, które zamykam,
może ktoś z was aż tu dokuśtyka.

autor

enya_time

Dodano: 2008-06-30 23:03:01
Ten wiersz przeczytano 550 razy
Oddanych głosów: 3
Rodzaj Rymowany Klimat Zimny Tematyka Wiara
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »