Elegia na smierć czyżyka (dla...
Zabito czyżyka. Czy za to, że śpiewał
i niewczesnym trelem zepsuł czyjąś noc?
Jak będzie bez dźwięku? Ogłuchną nam
drzewa
i - bezbronne! - wpuszczą sów, puchaczy
sto.
Trzy zakręty. Gdy je miniesz
(...O! Tu jestem! Tak, na drugim...)
rozbełtując myśli czyjeś
z ich przelotu dojrzysz smugi.
Głośnikami zabrzmi blaszana piosenka
leniwemu życiu. Pasją jak w półśnie
rozgniecionych mięśni, pierzastych
popękań
nie wytłumaczymy. Swoje każdy wie.
Pokonując trzy wiraże
(jak ptak szybko, cichym lotem)
drobno, ptasio dziobiąc z zdarzeń
bierzmy! (Gubiąc coś na potem)
Skorupkami kluły się młode czyżyki
a w pierwszym zakręcie pojaśniała noc.
Po trzecim już prosta jest jazdy
wynikiem
(Wciąż z drugiego jeszcze cicho brzmi mój
głos:
Gwizdnę sobie kilka nutek
Zęby są mi klawiaturką...)
Czort - tfu! - nadał! Skąd ten smutek
(...Wiatr mi wcisnął w usta piórko...)
Komentarze (19)
Brawo! - tak lubię :)))
Wiersz na poziomie, ciekawie poprowadzony.
Pozdrawiam.
lekko napisany dobrzez zaostrzonym piórem metqafory w
wierszy doskonale wkomponowane w tresc ....czyżyk I
Michael.....piekna elegia ...niech pozostanie On i
muzyka w naszych sercach.....To Był Król
pop-a...pzodrawiam..
założono jakąś sieć, blokadę... nie mogłam zagłosować.
bardzo na tak...bo innaczej....niebanalnie,
nietuzinkowo....domyśłalam się że to będzie temat do
wierszy...takich klepanych...na okazję...u Ciebie
innaczej...brawo
Pięknie o przemijaniu dla mnie nie ważne czy dla
Jacksona czy dla przeciętnego Kowalskiego... wiersz
pięknie słowem namalowany... pozdrawiam
Podzielam Twoją rozterkę i rozpacz Poeto Bardzo piękny
wiersz To jest Poezja Pozdrowienia
Ruben, Vick Thor: to własnie jest Sąd Ostateczny.
Oskarżamy, bronimy... a właściwie to oskarżają i
bronią nas nasze czyny - czy też raczej to, co z nich
zostaje w świadomosci ogólnej. Np. Bolesław Krzywousty
był zbrodniarzem (dokonał zbrodni zamachu stanu:
oslepił i uwięził panującego brata po czym sam zasiadł
na tronie )- a historycy (od siedmiu boleści)
przedstawiają go jako wspaniałego władcę. Niemców,
idących - zgodnie z rycerskimi zobowiązaniami i
honorem na Głogów z pomocą prawowitemu władcy
przedstawiano jako agresorów paskudnych. I tak dalej.
Patrząc na amerykąński wymiar sprawiedliwości, któremu
nie umknął supersławny bokser, mistrz świata - nie
mozna uwierzyć w winę Jacksona w tym, o czym Ruben
wspomina. Ale - nie o tym chciałem. Wiersz był
nieomal gotowy; o czyżyku właśnie, gdy nadeszła
wiadomośc o śmierci MK. I wtedy - dał siię dokończyć
(przed czym, tzn przed sensownym brzmieniem,
dotychczas się ten utwór wzbraniał) Pisałem o
przemijaniu, wartkości tych upływów i naszej błogiej
nieświadomości ostatnich chwil Titanica - i śmierć
Michaela podsunęła klamrę, zamknięcie. Pamiętam jak
starzy ludzie niegdyś, gdy jeszcze po wsiach kury
chodowano mawiali: "życie jest jak kurza drabinka
(=drabinka w kurniku). Jest krótkie i ... osrane. I to
była jedna z przesłanek do porównań do szybkiego,
"ptasiego" przemijania. Ech, czuję, że im więcej
wyjąśniam, tym sprawa jest bardziej zagmatwana...
zatem- do widzenia, moi drodzy!
Nie kocham się w wierszach sylabizowanych, ale twój
poświęcony słowikowi naszych czasów, jest war
dokładnego przeczytania.
Przepiękny wiersz,metafory wspaniałe i ten czyżyk tak
bardzo pasuje,pierzaste pęknięcia,trzy zakręty swoje
każdy zna.Szkoda tylko że ludzie szafują tak łatwo
oskarżeniami nie znając prawdy.
Z czyżykiem trafna metafora - mały i kolorowy o
charakterystycznym głosie!
To co pisze Ruben o pedofilstwie to nie udowodnione
pismaków pogłoski, które żyją ścierwem i ochłapami -
polityków pieski! Pismaków nienawidzę ! To hołota,
która żyje z tego, co unurza w błotach.Teraz czynią z
niego idola, cyrk ze śmierci a największy z pogrzebu -
ale wszystko jest na sprzedaż - dopóki są głupcy
czyimś życiem gotowi kupczyć! Dla mnie M.Jackson to
tragiczna postać i nie chciałbym z niesmaku piórkiem w
ustach zostać.
Brawo,cieszę się ,że taki wiersz się pojawił:)
Podobnym komentarzem do Małgosi B. cię tu wierszu
obdarzę - "pierzastych popękań" tak jak i
pierzastych kogucików na druciku, których pomiędzy
jest wiele, a on (M.J.) tam u bram Piotra taniec
czyni i śpiewem o otwarcie prosi, ciii.. słyszysz ,
właśnie śpiewa.
"pierzastych popękań
nie wytłumaczymy. Swoje każdy wie."...niech ten cytat
posłuży za mój komentarz. Wiersz jak zawsze, wyróżnia
się znacznie poziomem , brawo
Wiersz bardzo ladny .... szkoda tylko ze dla
Jacksona. Kiedy jeszcze nie wyszlo na swiatlo dzienne
o jego upodobaniach pegofilijnych tez go lubilam .
Dzis w moich oczach jest nikim . Przepraszam
Balachowski za moja opinie napisales bardzo dobry
wiersz ale dla osoby , ktora moim zadniem nie jest
tego warta . Pozdrawiam :(