Elektrownie wiatrowe
Ochrona środowiska to nie tylko protesty przd zminami, To czynne wdrażnie nowych technologii obniżających skażenie środowiska.
Mówili, że ptaki będą, co dnia ginąć,
Że nie dadzą rady płatów śmierci minąć.
Mówili, że krowy mleka już nie dadzą,
Kiedy na te słupy turbiny posadzą.
Telewizji, radia, nie posłuchasz wcale,
Zagłuszą skutecznie odbierane fale.
Spać się nie da w nocy, bo ciągłe
turkoty
Sen spędzą ci oczu - i bólu nawroty.
Gdy turbiny montowali wielkim dźwigiem
Śmigła poskręcali – skarg przybyło
migiem.
Że straszy, że pioruny, brak też wizji,
Pisali oburzeni do telewizji.
Firma zapłaciła odszkodowań wiele
Za reumatyzm, za brak słońca, wzdęte
ciele.
Minął rok i nie zginął żaden dziki ptak,
Telewizja, radio gra, skutków strasznych
brak.
Za to widok, jaki piękny! Wiatrak w
słońcu
Śmigłem miga szybkim, w wietrznym biega
tańcu
I energią tryska w druty, te pod ziemią,
Odbierając wiatrów siły, co w nich
drzemią.
I nie trują okolicy, nic nie dymi,
I nie pyli, lekko mruczy, wiatrem szumi.
W okolicę się wiatraki wpasowały,
A ich rozmiar wcale jest nie mały.
Mnie się tak wydaje, że im dalej od nich
Jestem, większe rosną i wzrok ciągnie do
nich.
Zawsze nos swój czuły na wiatr
wystawiają
Czy to słońce czy to deszcz wciąż się
kłaniają.
Tylko cisza i huragan silny śmigła
zatrzymuje
Wtedy patrząc z wzgórz Wolińskich,
kontempluję
Widok miły, ferma trójskrzydlatych
ptaków,
Odpoczywa, zbiera siły do ataku.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.