Elizabeth Anorexia Nervosa
moja piękna Elizabeth
wyzbywać się będziesz
rozpusty podniebienia
pod groźbą powieszenia
twej brzydoty
w mej galerii
kobiet marnych
kiedy reszta świata
w krainie obojętności
strzeż mej nagości
do białego rana
obdarze cię hojnie
szkieletem twych czasów
będziesz słyszeć głosy
nie każdemu cuda dane
piękne kości malowane
przezroczysta damo
ukryj się od
zazdrości świata
wybrałem cię z wielu
usłyszałem w dźwięku
delikatności mój pęku
harfy muskanej
drobną ręką
przezroczystą duszą
moja wierna Elizabeth
to ja twój strażnik niedoli
równowagi podpora
kroku kiedy boli
Komentarze (7)
Wielki plus za poruszenie tego ważnego tematu,
potrzebne wsparcie.
Pozdrawiam
Wymowny wiersz!
Mam koleżankę, która popadła w anoreksję, bo tata
"żartował sobie, że jest gruba", gdy zaczęła dojrzewać
:(
Pozdrawiam
te głosy ...które słyszysz za uchem są złem przeklętym
wyniszczającym ciało i serce ... niszczące piękno
krągłych skrzatów ...spójrz tylko do lustra ... jesteś
szkieletem ...ocknij się nim znikniesz z tego świata
...
Tak odbieram ten z życia wzięty wiersz ...
Witaj,
interesująco podana problematyka kobiet cierpiących
na tę współczesną (?) chorobę.
Tragiczny los tych kobiet nie zawsze jest
własciwie pojmowany.
Tym większe moje uznanie dla Autorki.
Uśmiech, pozdrowienia /+/.
Tak, to ten diabeł który siedział niegdyś na ramieniu
i szeptał do ucha,jaki będzie kolejny krok, tej którą
wybrał z wielu... Dziękuję za komentarze
Warte przeczytania.
Myślę, że w wierszu poruszono problem ciężkiej choroby
- anoreksji. Ona niszczy ciało i duszę. Bardzo
potrzebne jest wsparcie bliskiej osoby. Miłego dnia z
uśmiechem:)