emerytka
Jestem emerytką,
biedną, schorowaną,
już się nie podmywam,
ledwo wstaję rano.
U lekarza siedzę,
przez prawie dnie całe,
gdyż chorób u mnie sporo,
i ciało me spróchniałe.
Ruszam się powoli,
o dwóch laskach kroczę,
na tyłku mam pieluchę,
bo się czasem zmoczę.
Do pojazdów wsiadam,
z całe dwie minuty,
gdyż w nogach mam od dawna,
dwa stalowe druty,
lecz
Gdy widzę gdzieś w tramwaju,
miejsce nie zajęte,
to
sił mi wnet przybywa,
puszczam te dwa kije,
i niczym dzika puma,
lub zwinny aktor na scenie,
rzucam się i ja,
na to wolne siedzenie.
wybaczcie wszyscy ci, którzy poczuli się dotknięci....
Komentarze (2)
Ojej jak dawno już był napisany. Pozdrawiam
Bardzo mnie ciekawi wiek autora i jego zdrowie !!!