emigrantka
doceniam teraz to co stracilam,co mialam najcenniejsze kazdego dnia,moj rodzinny dom...to dla was kochani
spakowalam w dwoch walizkach cale swoje
zycie,ulozylam na dnie ten rozowy sweterek
od ciebie mamo...nasze wspolne zdjecie
przechowuje jak relikwie i z lezka w oku
spogladam na nie kiedy wracam zmeczona
praca na wyspach...ta ciagla mgla i posmak
ze jestem tu obca...ze tu nigdy nie bedzie
moj dom i...dzwonie z bijacym sercem z
radoscia i tesknota slucham o tym jak
siedzicie przy stole w kuchni plotkujecie i
sie cieszycie soba...nagle milczenie w
sluchawce i twoj szloch mamo...ledwie
slyszalny twoj szept...wracaj coreczko
zostalo po tobie puste
miejsce..tesknimy...
lykam lzy, sile sie na usmiech i..wracam do
naszego wspomnienia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.