Empty spaces (23-04-2011)
...niewiarygodnie piękne uczucie...być blisko, a nie dotknąć... móc mieć, a nie dostać... chcieć więcej, a odmawiać...
Była jak ptak
Widziała jak umieram
Trzymała mnie za rękę
Szeptała „witaj w domu”
Już po wszystkim…
A potem odleciała…
Pamiętam wzrok
Zapach…
Dotyk rażący zmysły…
Dziś jestem niewidzialny
Umykam słońcu
Pozostaję w odurzeniu
Gdzieniegdzie szperam w liściach…
Wilgotne Twe usta…
czerwone jak wstążki małej dziewczynki
wzrok wbity w pustkę niebytu
otulone wdzięczną linią oczy
płyną swą drogą natury…
tak bardzo marzę, tak bardzo chcę
znów odejść, znów pokochać śmierć
zasiąść w obliczu końca…
Komentarze (3)
to prawda niewiarygodnie piękne uczucie, dotyk zmysłów
... jednak dramat tkwi w utracie ... poruszasz słowem
Faktycznie mroczny, ale bardzo dobry wiersz z dość
oryginalnymi metaforami...
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt...
Witaj,,porusza przekazem bardzo dobry,pozdrawiam
świątecznie+++